poniedziałek, 23 lutego 2009

Skandal w Moskwie




W czasie turnieju Aeroflot Open, czołowy zawodnik Szachrijar Mamedjarow z Azerbajdżanu w niedzielę oskarżył przeciwnika Igora Kurnosowa (Rosja) o oszukiwanie i po rozmowie z organizatorami wycofał się z turnieju. W szóstej rundzie grał białymi przeciwko Kurnosowowi i szybko przegrał.Podczas fazy debiutowej Kurnosow grał szybko, ale także opuścił wiele razy szachownicę, zabierając płaszcz, który wisiał na jego krześle.


Mamedjarow zaczął czuć się nieswojo z powodu zachowania przeciwnika i zaproponował remis we wczesnym etapie gry. Ku jego zaskoczeniu, Kurnosow odmówił i opuszczał szachownicę po każdym posunięciu, idąc do toalety lub na papierosa. Wykonywał najsilniejsze posunięcia i w 21-szym posunięciu Mamedjarow musiał się poddać. Po partii Mamedjarow sprawdził partię z komputerem i zauważył, że wszystkie posunięcia jego przeciwnika były pierwszym wyborem Rybki. Oskarżył swego oponenta o oszustwo i powiedział organizatorom turnieju, że wycofuje się z turnieju.


Oficjalny list Mamedjarowa wysłany do organizatora turnieju:
Do: Organizator turnieju Aeroflot OpenAleksander Grigoriewicz Bach


Od: GM Szachrijar Mamedjarow


Drogi Aleksandrze Grigoriewiczu,22.09.2009 została rozegrana partia między mną a Igorem Kurnosowem. W czasie gry mój przeciwnik wychodził na zewnątrz sali gry po każdym posunięciu, zabierał swój płaszcz i wychodził do toalety. Po podejrzeniu o nieuczciwą grę, w 14-tym posunięciu zaproponowałem remis, on odmówił. Następne posunięcia, wykonane przez niego, były pierwszym wyborem Rybki, co pozwoliło mu szybko wygrać partię. W związku z tą serią podejrzeń, mając do czynienia z niezwykłym zachowaniem mego oponenta, Igora Kurnosowa, niniejszym składam protest i odmawiam dalszego udziału w turnieju.Mam nadzieję, że ten rodzaj sytuacji nie wystąpi w przyszłości.


GM Szachrijar Mamedjarow


Sędzia glówny Geurt Gijssen powiedział, „nie jest to zbyt przekonywujący pozew”.„Wszystko jest w teorii do 16...Hd6 i potem czarne nie wykonują bardzo dziwnych posunięć. Sprawdziliśmy partię z sędziami Filipowiczem i Wasjukowem, ale oni nie sądzą, że było niemożliwością znalezienie posunięć.


”Według Gijssena, Mamedjarow miał podejrzenia już w czasie partii. „Przed końcem spytał mnie, czy partia może być usunięta ze strony internetowej i czy możemy obserwować jego przeciwnika. Próbowaliśmy to robić, ale nie jest to łatwe na sali gry z 160 graczami. Ale zauważyłem, że Kurnosow zabierał swoją kurtkę za każdym razem, gdy odchodził od szachownicy. Po partii poprosiłem go o pokazanie zawartości kieszeni, ale znaleźliśmy jedynie paczkę papierosów, zapalniczkę i długopis. ”Przekonany, że coś było niewłaściwe i zdenerwowany, Mamedjarow nie podpisał blankietu, ale za to powiedział sędziemu, że poddał się i zamierza opuścić turniej.Nastęnie długo rozmawiał z Aleksandrem Bachem, ale pozostał niewzruszony”, powiedział Gijssen.


A oto słynna partia:


GM Mamedyarov (2724) - GM Kurnosov (2602)


[D70] Obrona Gruenfelda


Aeroflot 2009 (6 runda), 22.02.2009


1.d4 Nf6 2.c4 g6 3.f3 d5 4.cxd5 Nxd5 5.e4 Nb6 6.Nc3 Bg7 7.Be3 0–0 8.Qd2 Nc6 9.0–0–0 f5 10.h4 fxe4 11.h5 gxh5 12.d5 Ne5 13.Bh6 Nec4 14.Qg5 Rf7 15.Bxc4 Nxc4 16.Rd4 Qd6 17.Bxg7 Rxg7 18.Qxh5 Qf4+ 19.Kb1 Bf5 20.fxe4 0–1


Kliknij tu here i zobacz partię.
Na zdjęciu: GM Shakhuijar Mamedyarov (AZE) trafił na perfidnego oszusta, czy szachistę?
Komentarz:
Już wielokrotnie pisałem o tej sytuacji. Współczuję Mamedyarovi i to bez względu na to, czy miał rację, czy nie. Jeśli trafił na oszusta to wszysko jasne, ale jeśli Kurnosow grał samodzielnie, to Azerowi póściły nerwy. Myślenie w trakcie partii o tym, czy przeciwnik ma "podpowiadacza" niechybnie prowadzi do porażki. By do takich sytacji nie dopóścić - to obowiązek ogranizatorów i sędziów. W meczu Topałow - Kamski zawodnicy przychodzą kwadrans wcześniej i poddawani są szczegółowej rewizji a w trakcie gry nie mają możliwości kontaktu z kimkolwiek, poza sędzią.
Te środki "zapobiegawcze" tyczą jednak meczu dwóch zawodników. Co zrobić przy tak masowej imprezie, jak w Moskwie?
Długo o tym myślałem, ale skutecznego rozwiązania nie znalazłem. Dr Andrzej Filipowicz (światowy ekspert sędziowski) twierdzi, że aby kogoś oskarżyć należy go złapać za rękę. Ma tu bezwzględą rację. W Moskwie był naocznym świadkiem spornej partii. Z artykułu Hindy Śledziewskiej jasno wynika, że organizatorzy i sędziowie nie stanęli na wysokości zadania. Przejżenie kieszeni po partii to "odrobinę" za mało przy współczesnej technice a brak reakcji na prośbę zawodnika o kontrolę zachowania jego przeciwnika to już skandal. Tłumaczenie, że na sali jest mnóstwo innych graczy nie jest godne sędziego szachowego.
Reasumując, to sami szachiści lub pseudoszachiści (czytaj: oszuści) wielkimi krokami doprowadzają do upadku "królewską" grę. Turnieje zejdą do podziemia (klatek - jak w ubiegłorocznym M-tel) lub w ogóle nie będą się odbywać (masowe festiwale). W takiej sytuacji można jedynie się odwołać do etyki szachisty. Wiem, że to trudne, ale cóż pozostało - przy każdej szachownicy postawić sędziego z karabinem maszynowym. Czekam na opinie Czytelników.
Krzysztof Długosz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz