czwartek, 20 stycznia 2011

Wielki biznes, wielkie szachy i piękne kobiety

Vishy Anand i biznesmeni
Wieczorem przed dniem wolnym organizatorzy Tata Steel Chess zaprosili na wystawną kolację zawodników i tych, dzięki którym ten turniej ma taką oprawę a nie inną, czyli sponsorów. Może by tak u nas zaszczepić ten zwyczaj, choć oczywiście to nie jest jakiś innowacyjny pomysł.
Z własnego doświadczenia pamiętam - gdy grałem w słynnym klubie MLKS "Piast" Słupsk - że organizowano nocne turnieje błyskawiczne po to tylko, by zaprosić lokalnych prominentów. Szachiści grali na jednej sali a ówcześni decydenci bawili się na drugiej. Wszyscy byli zadowoleni a w klubie pieniędzy nie brakowało.
Ale wracając do Wijk Aan Zee, spotkanie wielkiego biznesu i wielkich szachistów musi przynieść obu stronom korzyści. Ci pierwsi zawsze lubili się otaczać mądrymi ludźmi a drudzy mają za co grać.
Jednak największą atrakcją bankietu była symultana, którą rozegrała piękna Tania Sachdev. Jej przeciwnikami byli oczywiście biznesmeni, którym starali się pomagać (podlizywać?) arcymistrzowie. Wynik był tu oczywiście najmniej istotny, ale, jak pisze Alina l'Ami (z jej strony - link na Szacharni - zaczerpnąłem zdjęcia), zabawa była przednia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz