poniedziałek, 30 maja 2011

PZSzach pozbawił Koszalin możliwości grania w mistrzostwach Polski w blitza!!


Wszystko się wyjaśniło, jeśli chodzi o frekwencję na katowickich mistrzostwach Polski pań w blitzu. Przed chwilą opublikowałem na Szacharni wyniki mistrzostw Polski szkół ponadgimnazjalnych, które równolegle odbywały się w Karpaczu. Wygrało II LO w Koszalinie, w skład którego wchodziły m.im. Klaudia Kulon (dziękuję za wieści i zdjęcie), Kasia Adamowicz i Alicja Stodólnik. Gdyby w takim składzie wystartowały w Katowicach + Joanna Majdan-Gajewska, śmiało mogły walczyć o drużynowe złoto, nie mówiąc już o medalach indywidualnych. W Karpaczu grało jeszcze kilkanaście dziewcząt z czołówki polskich juniorek. Oczywiście wybrały ważniejszą dla nich i ich szkół, imprezę. Do tego doszedł turniej Orlova 2011 (Karina Szczepkowska-Horowska musiała rozegrać dwie ostatnie partie w jeden dzień dzięki uprzejmości organizatorów, by dojechać do Katowic, inne zawodniczki zostały) i cała tajemnica absencji się wyjaśniła.
W Polskim Związku Szachowym mają chyba ważniejsze sprawy, niż koordynacja imprez rangi mistrzostw Polski. Zaraz ktoś "zabuczy", że Karpacz to Szkolny Związek Sportowy. Tak, ale właśnie od tego jest PZSzach. by nie dublować turniejów. Przecież to są same podstawy działalności. Ręce opadają.
P.S.
Oczywiście nie jestem rzecznikiem Koszalina, gdyby ktoś tak pomyślał. Zawsze jednak będę rzecznikiem podstaw logicznego myślenia. Ciekaw jestem, czy będzie jakikolwiek odzew i wyciągnięcie konsekwencji w Związku.

2 komentarze:

  1. A ja jestem dokładnie przeciwnego zdania. PZSzach powinien ZABRONIĆ swoim czołowym juniorom grania w tak słabym turnieju. Np. Marcel Kanarek (2435) grając na 1 szachownicy zagrał z zawodnikami o rankingach: 1000, 1400, 1537, 1674, 1716, 1753 itd. Co to za sukces Koszalina?

    OdpowiedzUsuń
  2. I potem załatwiać nowe szkoły swoim czołowym juniorom, bo w starych nie dostaną np. żadnych zwolnień na jakiekolwiek zawody, czy zgrupowania. Nie mówiąc już o innych restrykcjach związanych z niechęcią do reprezentowania barw swojej szkoły, swoich kolegów, nauczycieli, swojego miasta. Przecież oni do szkoły chodzą codziennie. Codziennie przebywają z ludźmi, którzy są z nich dumni. I ich olać, bo ktoś nie umiał skoordynować terminów?
    Anonim pewnie nigdy nie miał możliwości grania w takich mistrzostwach i stąd ta opinia.
    I jeszcze jedno. To nie tylko Marcel wygrał turniej, ale i jego trzy koleżanki. Proszę ich wszystkich zapytać, jaki tytuł woleliby zdobyć - drużynowe mistrzostwo w blitza, czy mistrzostwo szkół? Jest to pytanie retoryczne. Sami dali na nie odpowiedź bez pytania a szczególnie Klaudia, bo już zdała maturę i naprawdę nic nie musiała.

    OdpowiedzUsuń