poniedziałek, 5 września 2011

Navara i Moiseenko udowodnili, że szachy to nie tylko wygrywanie i kasa

Do niespotykanej sytuacji doszło w drugiej partii trzeciej rundy Pucharu Świata w Khanty Mansiysku pomiędzy Davidem Navarą i Alexandrem Moiseenko. Czech w 35. posunięciu dotknął przypadkowo dwóch figur - króla i gońca. Chciał się ruszyć gońcem, ale Ukrainiec stwierdził, że pierw dotknął króla. Nie upierał się jednak przy tym zbyt mocno. Po partii stwierdził, że nie potrafi w ten sposób wygrywać.
Navara w trakcie dalszej walki osiągnął zdecydowaną przewagą i tu nastąpiła z jego strony niespotykana reakcja. W końcówce król i hetman na króla i wieżę w 114. ruchu zaproponował ukraińskiemu arcymistrzowi remis oczywiście skwapliwie przyjęty. Po partii również powiedział, że nie umie w nieczysty sposób wygrywać.
Smaczku tej sytuacji dodaje fakt, że przy porażce Moiseenko odpada i dostaje tylko 12.500$. Navara będzie miał minimum 20.000$ za awans do czwartej rundy i prawo gry o jeszcze większe pieniądze. Dziś obaj szachiści grają dogrywkę.
Komentarz Szacharni:
Postawa obu zawodników jest wprost rewelacyjna i kwalifikuje się do nagrody fair play. Obaj przekroczyli próg własnych ambicji sportowych i finansowych. W dobie niesamowitej presji na wynik i "kasę" ich zachowanie jest coraz rzadziej spotykane szczególnie na światowej imprezie. Tym większa chwała im za to. Udowodnili, że gra w szachy to nie tylko wygrywanie za wszelką cenę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz