środa, 21 marca 2012

TVN 24 zagląda w dekolty szachistek!?


Bez głębokich dekoltów i minispódniczek. Koniec wolnej ubraniowej amerykanki na zawodach szachowych pań. Nowe przepisy wchodzą w życie, by nikt niepotrzebnie nie wychodził z siebie i ubiorem się nie rozpraszał.
- Rzeczywiście jest przepis, że bluzka nie może być rozpięta na jeden bądź dwa guziki - przyznaje Dorota Rzepecka z Polskiego Związku Szachowego.

W nowych przepisach jest też zakaz noszenia kapeluszy i klapek. Regulamin obowiązuje od ostatniego turnieju kobiet w Turcji. Tuż przed nim zawodniczki przeszły odprawę. Było krótko, o krótkich spódniczkach.

- Usłyszałyśmy, że powinnyśmy tak, jak w biznesie: do 5, 10 centymetrów powyżej kolan maksymalnie (długość spódnicy - red.) - mówi Joanna Dworkowska, arcymistrzyni szachowa. 
Trzykrotna lekkoatletyczna mistrzyni Azerbejdżanu Lejla Alijewa została... czytaj więcej »


"Gdzie tu fair play?"

Konkurentów rzeczywiście bardziej niż figury na szachownicy może zainteresować figura zawodniczki. Albo dekolt, czy efektowny kapelusz. - I gdzie tu fair play? - pyta wiceprezydent Europejskiej Unii Szachowej.

- Nam zależy na tym, żeby wygrywał ten, który jest najlepszy w sztuce fachowej i oddziaływania psychologiczne staramy się eliminować - wyjaśnia Tomasz Sielicki, prezes Polskiego Związku Szachowego, i jednocześnie zastępca prezesa Europejskiej Unii Szachowej.

Joanna Dworakowska przyklaskuje nowym przepisom. - Grałam na mistrzostwach świata New Delhi i jedna z zawodniczek przyszła w bluzce, bardzo ładnej, ale przezroczystej, bez stanika - wspomina arcymistrzyni szachowa.

Takie przykłady - jak się okazuje - można mnożyć. - Jedna z bardzo urodziwych dziewcząt miała bardzo odsłonięty dekolt i niektórzy, bardzo regulaminowi szachiści, którzy z nią grali, mówili, że powinna być dyskwalifikacja, bo rozprasza - mówi Andrzej Dobrowolski, prezes Mazowieckiego Związku Szachowego. 
      Nam zależy na tym, żeby wygrywał ten, który jest najlepszy w sztuce fachowej i oddziaływania psychologiczne staramy się eliminować      
Tomasz Sielicki, prezes Polskiego Związku Szachowego, zastępca prezesa Europejskiej Unii Szachowej


Na podium w brudnych dżinsach 

Kara za rozpraszanie to upomnienie. Po trzecim zawodniczka odpada z gry. - Nie jest to dobre dla samych szachów, bo miłe widoki były czymś, co kontrastowało z szachami i mogło zainteresować ludzi, którzy nie znają się na szachach - uważa Jolanta Zawadzka, arcymistrzyni szachowa.

Polskiego Związku Szachowego argumentuje: - Żeby przyciągnąć sponsorów, musimy wyglądać dobrze.

Dlatego nowy kodeks ubierania mówi przede wszystkim o czystym i schludnym stroju. Również panów. Z tym bywało bowiem różnie. - Mistrz Europy wszedł na podium w brudnych dżinsach - wspomina Tomasz Sielicki.

mac/tr /k

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz