czwartek, 7 czerwca 2012

Szachy i komputery (13) - autor Wojtek Żuchowski


Aleksander Grischuk (Moskwa 2012)

Sławne mecze człowiek kontra maszyna

Jedną z pierwszych głośnych potyczek między człowiekiem a komputerem był mecz między HiTechem a arcymistrzem Arnoldem Denkerem, wtedy mającym, niestety, swoje najlepsze lata dawno za sobą. Był rok 1988. Komputer wygrał 3,5:0,5.
W tym samym roku Deep Thought zajął pierwsze miejsce ex aequo z arcymistrzem Tonym Milesem w turnieju Software Toolworks Championship, przed kilkoma znanymi nazwiskami. W turnieju tym osiągnął wynik 2745 w skali USCF, czyli na poziomie silnego arcymistrza.
W roku 1989 rozegrano pokazowy mecz między Deep Thought a mistrzem świata Garrim Kasparowem. Komputer przegrał obie partie.
Następca Deep Thought, pierwsza wersja superkomputera Deep Blue, w 1996 roku w Filadelfii zmierzył się z Kasparowem w klasycznym meczu. Wygrał pierwszą partię, co było pierwszym zwycięstwem komputera nad mistrzem świata w tradycyjnej partii, ale mistrz umiał wykorzystać słabości maszyny i wygrał cały mecz 4:2.
Rok później, w maju 1997 roku w Nowym Jorku, odbył się głośny rewanż, który zakończył się w atmosferze skandalu. Pula nagród wyniosła ponad milion dolarów (700 tysięcy dla zwycięzcy, 400 tysięcy dla pokonanego). Tempo gry było klasyczne: po dwie godziny na pierwszych 40 posunięć, po godzinie na 20 następnych, po 30 minut na dokończenie partii.
Deep Blue był szybszy i „mądrzejszy”, niż rok wcześniej, jednak w pierwszej partii Kasparow go po prostu rozgromił. Jego zdaniem komputer grał jak komputer: robił dokładnie to, czego można by się spodziewać po maszynie. W drugiej partii, której fragment omówiłem w rozdziale poświęconym stylowi silników szachowych, Deep Blue grał na zupełnie innym, niezwykle wysokim poziomie, jeśli nie liczyć prostego błędu pod koniec partii, który dał przeciwnikowi możliwość wymuszenia remisu przez wieczny szach – niestety, niewykorzystaną. Skandal zapoczątkowało omówione we wspomnianym rozdziale 36. posunięcie, w którym Deep Blue odmówił przyjęcia ofiary piona, mimo że nawet najsilniejsze współczesne silniki dużo wyżej oceniają jej zaakceptowanie. A Kasparow, wykonując to posunięcie w nie najlepszej dla siebie pozycji, był przekonany, że słaby strategicznie komputer zaakceptuje ofiarę, mimo że nie powinien.
Kasparow wprost zasugerował interwencję dobrego szachisty, który miał odrzucić najwyżej oceniany przez komputer wariant na korzyść rozwiązania mniej oczywistego, ale widocznego nawet dla przeciętnie silnego zawodowca. To, że komputer nie mógł samodzielnie wybrać rozwiązania, które wybrał, było oczywiste nie tylko dla Kasparowa. Kasparow zażądał ujawnienia logów, zespół IBM-a odmówił (choć po pewnym czasie logi pojawiły się na stronie internetowej).
Po tej drugiej partii wynik meczu był 1:1. Trzy następne partie zakończyły się remisem. W ostatniej, szóstej, Kasparow grał bardzo źle już w debiucie i poddał partię po zaledwie 19 posunięciach. Jak sam twierdzi, nie podniósł się po porażce w drugiej partii, nie zależało mu, nie miał ochoty grać.
Po tym meczu Deep Blue został na zawsze odłączony od sieci. W następnych latach, zanim powstała Hydra, czołowi szachiści rywalizowali z silnikami działającymi na maszynach bardziej przypominających to, co działa obecnie w naszych domach.
W 1998 Rebel 10 na pececie z procesorem AMD K6-2 450 MHz i 128 MB RAM-u, zdolnym obliczyć 200–250 tysięcy pozycji na sekundę (tysiąc razy mniej niż Deep Blue), pokonał w meczu Viswanathana Ananda, wówczas numer dwa na świecie, jednak tylko dwie partie były klasyczne (Hindus wygrał jedną, a jedną zremisował); pozostałych sześć było rozgrywanych w tempie kilku- i kilkunastominutowym.
W 2002 roku działający na ośmiu 900-megahercowych Xeonach i półtora gigabajta RAM-u Deep Fritz 7 (szczytowa szybkość: 3,5 miliona pozycji na sekundę) zremisował 4:4 z Władimirem Kramnikiem w ośmiorundowym meczu w Bahrajnie o puli nagród w wysokości miliona dolarów, nazwanym Brains in Bahrain. Zarówno komputer, jak i człowiek wygrali po dwie partie. W szóstej partii Kramnik nieświadomie poddał remisową pozycję. Dwa zwycięstwa człowiek odniósł w uproszczonych pozycjach, takich w jakich komputery zasadniczo ustępują ludziom, prawie wygrał w ten sposób w czwartej partii. Jedną partię przegrał przez duży taktyczny błąd, drugą – przez ryzykowny manewr w lepszej pozycji.
Podobnie jak w meczu rozegranym w 2006 roku w Bonn (szczegóły poniżej), Kramnik miał możliwość kilkumiesięcznego treningu z programem w ostatecznej wersji. Wciąż jednak zespół Fritza mógł wprowadzać, nawet w trakcie meczu, zmiany w książce otwarć programu.
W styczniu 2003 roku w Nowym Jorku ówczesny oficjalny komputerowy mistrz świata, Deep Junior, działający na ośmiu 1,6-gigahercowych procesorach i 8 GB RAM-u, zremisował 3:3 z Garrim Kasparowem. Człowiek wygrał jedną partię, jedną przegrał (po bardzo ciężkim błędzie), pozostałe zakończyły się remisem. Kasparow był krytykowany za to, że nie wykazał typowej dla siebie żądzy zwycięstwa w ostatnich dwóch partiach, zwłaszcza że w tej ostatniej miał pozycję, w której normalnie grałby na wygraną. Ale mistrz sam przyznał, że nie umiał wyrzucić z pamięci poprzednich partii, zarówno z tego meczu, jak i wcześniejszego, z Deep Blue.
W grudniu tego samego roku Deep Fritz w wersji X3D, działający na czteroprocesorowej stacji roboczej wyposażonej w 2,8-gigahercowe Xeony, zremisował z Garrim Kasparowem 2:2, wygrywając jedną partię i jedną przegrywając. Kasparow, zamiast grać na elektronicznej szachownicy DGT bezpośrednio z operatorem Fritza, miał na sobie specjalne okulary wyświetlające trójwymiarowy obraz szachownicy, a posunięcia wprowadzał głosem przy użyciu systemu rozpoznawania mowy.
W 2004 roku w Bilbao trzech arcymistrzów, w tym dwóch ze ścisłej czołówki, spotkało się w nieoficjalnych drużynowych mistrzostwach świata ludzi i maszyn (Man vs Machine World Team Championship) w ramach tamtejszego festiwalu szachowego. Z Weselinem Topałowem, Rusłanem Ponomariowem i Siergiejem Karjakinem rywalizowała Hydra w wersji 16-procesorowej (sterowana zdalnie), ówczesny komputerowy mistrz świata Deep Junior, działający na czterech 2,8-gigahercowych Xeonach (też grający przez internet), oraz Fritz 8, działający na 1,7-gigahercowym laptopie. Jeden jedyny Karjakin zdołał wygrać partię (z Juniorem), poza tym ludzie przegrali sześć partii, a pięć zremisowali, co dało wynik 8,5:3,5. Pierwsze miejsce dzięki dodatkowej punktacji zajął Fritz, druga była Hydra z taką samą liczbą punktów, na trzecie miejsce wskoczył Topałow, który wyprzedził dzięki dodatkowej punktacji Deep Juniora.
W następnym roku, również w Bilbao, zorganizowano następną edycję imprezy. Po stronie maszyn stanęli ci sami zawodnicy co poprzednio, po stronie ludzi grali trzej byli mistrzowie świata FIDE: Aleksander Chalifman, Rusłan Ponomariow, Rustam Kasimdżanow. Hydra była tym razem w wersji 32-procesorowej, Deep Junior działał na dwurdzeniowym układzie firmy AMD, a Fritz, już w wersji 9 – ponownie na laptopie. W drugiej rundzie ludzie wygrali dzięki dwóm remisom i zwycięstwu Ponomariowa nad Fritzem, o którym mogliście przeczytać w rozdziale poświęconym strategiom antykomputerowym, w czwartej i zarazem ostatniej padły trzy remisy, w pozostałych dwóch górą były maszyny. Skończyło się wynikiem 8:4.
Wcześniej w tym samym 2005 roku Hydra, pierwszy superkomputer szachowy od czasu Deep Blue,pokonała w Londynie 5,5:0,5 Brytyjczyka Michaela Adamsa. Adams wówczas zajmował siódme miejsce w światowym rankingu i jak mówią twórcy, został wybrany między innymi ze względu na trudny dla komputera, pozycyjny styl. Zespół Hydry oczekiwał w sześciorundowym pojedynku dwóch zwycięstw komputera i czterech remisów, skończyło się na pięciu zwycięstwach i jednym remisie. Hydra używała w meczu 32 z dostępnych 64 jednostek procesor – dodatkowy układ. Znajdowała się w Abu Dhabi w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i była sterowana zdalnie. Pula nagród wynosiła do 150 tysięcy dolarów i była dzielona w zależności od wyników poszczególnych partii.
Niewątpliwie Adams był w trudniejszej sytuacji niż Kasparow i Kramnik. Pierwszy najpierw grał z potężnym, ale dużo mniej „inteligentnym” Deep Blue, a potem z programami, które mógł przed meczem testować. Drugi wręcz zapewniał sobie, że albo kod zostanie zamrożony na jakiś czas przed meczem, albo producent będzie mu dostarczać kolejne wersje silnika na bieżąco. Adams był również krytykowany za to, że nie przygotował się tak, jak robili to przed swoim meczami z komputerem Kasparow i Kramnik.
Ostatnim wielkim spotkaniem człowieka z maszyną był rozegrany w końcu 2006 roku w Bonn mecz między Kramnikiem a Deep Fritzem 10, działającym na dwóch 3-gigahercowych dwurdzeniowych Xeonach 5160 (średnio około ośmiu milionów pozycji na sekundę, głębia w grze środkowej – do 17–18 półruchów). Kramnik dostał 500 tysięcy euro za sam start, za zwycięstwo miał dostać milion.
W pierwszej, remisowej partii Kramnik nie wykorzystał szansy na zwycięstwo. Druga partia stała się sławna z jednego powodu: Kramnik w wyrównanej końcówce dał się zamatować w jednym posunięciu, co zgodnie określa się jako błąd wszech czasów. Następne trzy partie zakończyły się remisem. Kramnik w ostatniej, szóstej partii, w której nie miał nic do stracenia i musiał pójść na całość, zagrał nietypowy dla siebie superostry wariant Najdorfa w obronie sycylijskiej – i ponownie przegrał. (Porównanie pozycji z tej partii ze spokojną grą w jednej z pierwszych partii znalazło się we wcześniejszym rozdziale poświęconym strategiom antykomputerowym).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz