wtorek, 5 czerwca 2012

Tajne materiały szkoleniowe Młodzieżowej Akademii Szachowej

Jakże się ucieszyłem, gdy na stronie Polskiego Związku Szachowego ukazała się informacja (początek kwietnia) o powstaniu strony internetowej Młodzieżowej Akademii Szachowej. Wymyśliłem nawet sobie, że poza informacjami formalnymi (co, gdzie i kiedy?) będą się tam ukazywać wiadomości o sukcesach, ale i problemach związanych ze szkoleniem elity polskich juniorów. Spodziewałem się również porad i materiałów szkoleniowych dla trenerów i dzieci spoza akademii (przecież kiedyś mogą tam trafić).
Dość szybko, bo po kilku dniach od zakończenia sesji w Spale ukazały się ... zdjęcia. Bardzo ładnie. Cieszą się dzieci, cieszy się mama i tata. Przede wszystkim cieszy się związek i ministerstwo sportu. Zobaczcie - ile się dzieje!!. Zwykły czytelnik strony, poza wrażeniami estetycznymi, niewiele ma z oglądania dzieci przy stolikach, na basenie, czy boisku.
Czekałem jednak cierpliwie i się doczekałem. Ukazała się taka informacja:

Pierwsza porcja zadań

 
Drodzy Słuchacze Akademii!
W menu Zadania (dostępnym po zalogowaniu) znajdziecie inauguracyjne zestawy. Przed pobraniem odpowiedniego pliku zapoznajcie się z instrukcją oraz podziałem na grupy. Życzymy miłego rozwiązywania!
Co prawda nie jestem słuchaczem akademii, ale sprawdziłbym, czy prawidłowo uczę swoje dzieci. Także same dzieci chętnie by się "zmierzyły" z zadaniami, które rozwiązuje elita juniorska - przecież muszą rywalizować, choćby pośrednio, z najlepszymi. 
Zgodnie z zaleceniami na stronie, zalogowałem się i dalej cierpliwie czekałem. Gdy dziś otworzyłem pocztę, przeczytałem takiego emaila z 5.06.2012 godz.11.48:


Konto użytkownika Krzysztof Długosz w witrynie Młodzieżowa Akademia 
Szachowa zostało usunięte. Przywilej posiadania konta dotyczy wyłącznie 
słuchaczy i trenerów Młodzieżowej Akademii Szachowej.



Nikt tego nie podpisał! Szok! Zadania dla uczestników akademii są nieosiągalne dla postronnych, bo nie mają konta. Sprawa jest prosta. I dla dzieci i dla ich trenerów. Nie załapałeś się do elity, to wara ci od niej. Całą sprawę jakoś bym przeżył, gdyby to była PRYWATNA akademia szachowa. Rzeczywistość jest jednak inna. Akademia finansowana jest przez ministerstwo sportu (świadczy o tym m.in. reklama na stronie), czyli z naszych (moich też) podatków. Dzieci przebywają tam na koszt ministerstwa, trenerzy na koszt ministerstwa, układacze zadań na koszt ministerstwa - na nasz koszt, drodzy Czytelnicy. 
Kilka razy byłem w Spale i nikt nie zabronił mi obserwowania treningów lekkoatletów czy siatkarzy. Polski Związek Szachowy to czyni i nie piszę tu o bezpośrednim przesiadywaniu na zajęciach, ale o dostępie do, choćby szczątkowych materiałów, których jest dysponentem i za powstanie których, zapłacił z naszych podatków. Chyba PZSzach-owi nie zależy na tym, by wzrastał ogólny poziom szachów w Polsce, bo skrzętnie ukrywa swoje "cudeńka szkoleniowe". A mogłyby służyć wielu dzieciom i trenerom, bo materiały są, strona jest i wystarczy tylko udostępnić. Ot i taki jest nasz związek. A co wy o tym sądzicie drodzy Czytelnicy? 
P.S.
Myślę, że za chwilę wykasuję na Szacharni link do MASZ. "Przywilej" linku na mojej stronie mają tylko pożyteczni miłośnicy szachów.

2 komentarze:

  1. A to już w ogóle nie mieści się w głowie. Może za dostęp do treści trzeba zapłacić? Jest to też sposób robienia pieniędzy i można by jakoś wytłumaczyć tę sytuację. Proponuję PZSzachowi zmienić link, który będą znali tylko wtajemniczeni. Wtedy nie będzie problemu. Trzeba będzie jeszcze jakoś oficjalnie wycofać się z internetowego szkolenia. Może pod pretekstem, że do prowadzenia tego szkolenia brakuje kompetentnych ludzi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń