Kto widział, niech sobie przypomni, kto nie widział - polecam. Film fabularny "Rycerze południowego Bronksu", jak podobne tego typu filmy o wartościach niesionych przez różne formy sportu (tym razem szachy), jest oczywiście trochę przerysowany, co nie znaczy, że nie posiada zalet edukacyjnych. Oto recenzja, którą znalazłem:
Richard podejmuje pracę
nauczyciela. Wybiera szkołę w południowym Bronksie. Placówka ma opinię najgorszej szkoły w mieście. Uczęszcza do niej głównie czarnoskóra młodzież traktująca naukę jak zło konieczne. Edukacyjne plany Richarda wykraczają daleko poza podręczniki. Nauczyciel chce odsłonić przed podopiecznymi fascynujący świat szachów, nauczyć ich zasad gry i sztuczek
używanych przez wytrawnych szachistów, by zabrać ich na mistrzostwa. Entuzjazm nauczyciela udziela się młodym ludziom. Poznają oni inną rzeczywistość i dostrzegają w życiu cel.
Mam prośbę do Czytelników Szacharni! Gdyby komuś udało się nagrać ten film na płytę (sam nie mam możliwości technicznych), byłoby świetnie. Można by go pokazywać np. na zajęciach szachowych w szkołach.