niedziela, 17 września 2017

Rafał Kowalczyk wygrał nocny turniej w parkowych szachach bieganych w Pabianicach

Rafał Kowalczyk wygrał!!
foto: Renata Kamińska "Życie Pabianic"
Takiego turnieju nie widzieliście w życiu! Dziś w nocy o godzinie 0.30 w strugach deszczu skończyły się gry w II Nocnym Turniej Szachów Parkowych. Do parku Słowackiego przybyło ośmioro szachistów, którzy do południa w Szkole Podstawowej nr 5 rozegrali eliminacje. Siedmioro awansowało bezpośrednio a Rafał Kowalczyk z "dziką kartą", gdyż to on sędziował wstępne gry. Wszystko byłoby normalnie, gdyby nie ... padający prawie nieustannie deszcz.
Partie, szczególnie w końcowych fazach, przypominały bardziej wyścigi terenowe na śliskiej parkowej kostce. Tempo 15 minut zmusiło graczy do iście ekwilibrystycznych wyczynów. Jako, że w takim turnieju i w takich warunkach nikt jeszcze nie w życiu grał, to nawet parkowe figury fruwały w powietrzu. Przypomnę, że zegary były oddalone o ok. 5 metrów a mniej "sprytni" potykali się o zbite przez siebie figury. Na szczęście nikomu nic się nie stało, no może poza dzisiejszym katarem (jak u mnie).
Wyniki finału:
1. Rafał Kowalczyk z Wielunia (obecnie studiuje informatykę w Łodzi) 5,5 pkt
2. Sylwester Bednarek z Łodzi (prezes Łódzkiego Związku Szachowego i nauczyciel) również 5,5 pkt, ale przegrał bezpośrednią partię z Rafałem
3. Jakub Suliborski  z Mińska Mazowieckiego 5,0
4. Kamil Maciejewski z Łodzi 4,0
5. Marcin Matuszewski z Łodzi 2,5
6. Monika Rykała z Pabianic 2,0
7. Krzysztof Żurkiewicz z Łodzi 2,0
8. Piotr Witkowski z Łodzi 1,5
Monika Rykała wraca do szachów
foto: Renata Kamińska "Życie Paboanic"
Parę dodatkowych słów muszą poświęcić Monice Rykale mistrzyni Polski w szachach klasycznych do lat 14 (2010). Do tej pory żadnemu juniorowi z województwa łódzkiego to się nie udało. Monika po skończonym liceum przestała grać w szachy i wyjechała na studia medyczne do Warszawy i tu duże zaskoczenie, bo w ostatnio zakończonej II lidze seniorów zagrała i to całkiem przyzwoicie w ekipie z Mińska Mazowieckiego. No i teraz w Pabianicach (w eliminacjach była trzecia).
Nad szachistami w pabianickim parku Słowackiego czuwali strażacy z OSP. To oni zabezpieczyli dodatkowe oświetlenie szachownic a nie było to proste, bo lało! Byli także strażnicy miejscy, czuwający nad bezpieczeństwem. Pracy całe szczęście nie mieli, bo śpiących na parkowych ławkach nie było
Ma koniec muszę napisać, że nic z całej tej zabawy by nie wyszło gdyby nie Urząd Miejski Pabianic z prezydentem Grzegorzem Mackiewiczem na czele. Jednak "prawdziwy rekord" pobiła jego zastępczyni Aleksandra Jarmakowska. Czy jest w jakimś mieście poważna kobieta na poważnym stanowisku, która o dwunastej w nocy przyszłaby do ciemnego parku w deszcz, by wręczyć szachistom puchary, kasę i pełne torby z nagrodami?
Pełne podziękowania dla wieloletniego przyjaciela pabianickich szachistów prezesa Andrzeja Styczyńskiego z "Pafany" oraz Krzysztofa Rąkowskiego (ZWiK). To dzięki jego namiotowi było kawałek suchego miejsca w parku. W nagrodach także partycypował starosta pabianicki Krzysztof Habura i prezes Polskiego Związku Szachowego Adam Dzwonkowski'
Już zupełnie na koniec dziękuję sekretarzowi miasta Pawłowi Rózdze za koordynację całego tematu oraz szefowej promocji Kasi Golińskiej, która dzwoniąc do mnie o "nieludzkich porach" mobilizowała mnie do działania.
Szachiści już teraz zapowiadali start za rok w tej niepowtarzalnej imprezie!