Wielki afront spotkał Garrego Kasparowa w Chorwacji. Najpierw zaproszono go do rozegrania symultany w Splicie dla uczczenia stulecia Chorwackiego Związku Szachowego. Były mistrz świata nie chciał pieniędzy za grę, ale zaproponował by chorwacki związek wystawił go na delegata na zbliżający się kongres FIDE w Istambule. Jak już pisałem, Kasparow ma "chrapkę" na stanowisko prezydenta wszystkich szachistów. Warunkiem podstawowym jest zostanie delegatem.Konotacje z chorwackimi szachami kiedyś miał, bo grał tam w różnych klubach.
Niestety, w głosowaniu jego propozycja upadła. Kasparow bardzo się tym faktem zdenerwował i stwierdził, że to zapamięta. Może inna federacja "przygarnie" byłego mistrza świata?
Niestety, w głosowaniu jego propozycja upadła. Kasparow bardzo się tym faktem zdenerwował i stwierdził, że to zapamięta. Może inna federacja "przygarnie" byłego mistrza świata?