Uzupełnienie komunikatu PZSzach z dnia 5 kwietnia 2012 roku
Dotyczącego OOM w Sportach Umysłowych
10 kwietnia 2012
W dniu dzisiejszym Prezes Wojewódzkiej Federacji Sportu, Pan Kazimierz Greń, poinformował nas, że nie wywiąże się z porozumienia z PZSzach oraz zobowiązań złożonych do Ministerstwa Sportu i Turystyki odnośnie możliwości zakwaterowania rodziców i opiekunów indywidualnych w tym samym ośrodku co zawodnicy. Podobno pan prezes, jak zawierał porozumienie, miał inną wiedzę o ilości dostępnych miejsc w ośrodku „Jawor”. Ponownie podkreślił, że wszystkie dzieci oraz ich opiekunowie i trenerzy wojewódzcy będą mieli zakwaterowanie w ośrodku „Jawor”.
Jest nam niezmiernie przykro z powodu zaistniałej sytuacji, która niestety jest poza możliwościami oddziaływania PZSzach. W chwili obecnej dzięki ogromnej życzliwości dyrektora WZW Jawor, który wykraczając poza swoje obowiazki przejął kwaterowanie osób dodatkowych rodzice i opiekunowie indywidualni będą zakwaterowani w innym ośrodku w pobliżu, a w sytuacji zwolnienia się miejsc również w “Jaworze”. Przewidujemy, że po 3 dniach, po zakończeniu olimpiady w innych sportach, będzie możliwość przenosin do ośrodka „Jawor”.
Decyzją dyrektora WZW Jawor nie będzie ograniczeń w przebywaniu rodziców i opiekunów indywidualnych na terenie ośrodka w ciągu dnia. Będzie również możliwość zjedzenia obiadu na terenie ośrodka „Jawor”. W przypadku zainteresowania, PZSzach zorganizuje i sfinansuje transport z ośrodka dodatkowego do ośrodka „Jawor”.
Administracja WZW Jawor przejęła wszystkie indywidualne zgloszenia z Podkarpackiej Federacji Sportu. W razie zmian, potrzeby dodatkowych noclegów czy obiadów można kontaktować się z p. Katarzyną Zielińską-Onyszko tel. 13 470 11 00
e-mail: grupy@wzwjawor.pl
Piotr Zieliński
Wiceprezes ds. Sportowych
Polski Związek Szachowy
Komentarz Szacharni:
W komunikacie nie ma dalej słowa o odcięciu rodziców od dzieci po godz. 22.00. Staję się już nudny powtarzając, że jest to niezgodne z prawem. Jeden z rodziców miał to zgłosić do rzecznika praw dziecka. Z czternastolatkiem można porozmawiać o szachach po 22.00 i świat się nie zawali zwłaszcza, że program jest bardzo napięty - dwa razy po dwie rundy.
Pisałem także o "obcięciu" kolejnego dnia w turnieju. Polski Związek Szachowy ogłosił to jako sukces. A może by tak całość rozegrać w trzy dni?
Za pobyt uczestników płacą organizatorzy więc starają się to robić jak najtaniej. Rodzice płacą cały rok, by ich pociechy zagrały w poważnych mistrzostwach Polski. Pewnie wydaliby jeszcze trochę, by tak się stało. Niestety, związek im to uniemożliwił bratając się z ministerstwem sportu i poszedł na kompletną łatwiznę spychając szachy do roli gry świetlicowej.
Mamy tu do czynienia z przyszłym kwiatem królewskiej gry w Polsce. Rolą PZSzach jest stworzenie im maksymalnie dobrych warunków do rozwoju a nie branie tylko pieniędzy za licencje, kategorie, wpisowe, opłaty rankingowe itd.
Niemożność załatwienia podstawowych potrzeb dyskredytuje kierownictwo związku a przecież to nie jest pierwsza taka afera. Przypomnę Albenę (przejazd i warunki bytowe), czy choćby MP w szachach szybkich i błyskawicznych (za mała sala gry i bałagan na turnieju). Czy czasem nie dość już tego?