poniedziałek, 26 września 2011

Solving a jego przydatność dla szachisty praktyka

Mistrz świata Kacper Piorun
i wicemistrz świata John Nunn z laurami.
Jeśli chcesz iść w ślady Kacpra Pioruna, który nie tak dawno został mistrzem świata w rozwiązywaniu zadań szachowych, polecam artykuł dr Johna Nunna zamieszczony na stronie ChessBase John Nunn. Słynny angielski arcymistrz tłumaczy (po angielsku) na podstawie poszczególnych zadań, "z czym to się je" i jak się do tego zabrać. Polecam również teksty Jerzego Konikowskiego  http://www.blog.konikowski.net na temat przydatności rozwiązywania zadań w treningu profesjonalnego szachisty.
Sam kiedyś próbowałem rozwiązywać zadania - przede wszystkim studia. W praktycznej grze był jeden przypadek, że mi się to przydało (studium opublikuję w najbliższych Trikach taktyki), ale tak jest również z przerabianiem "normalnych" końcówek. Można ich też nigdy nie spotkać na swojej drodze szachowej.
Ciekawy przypadek miał w Khanty Mansiysku na Pucharze Świata Vugar Gashimov w partii z Rusłanem Ponomariovem szczegółowo opisany na stronie Moniki i Bartosza Soćków http://www.bartoszsocko.pl/. Komentujący na żywo partię twierdzili jednoznacznie, że ukraiński arcymistrz ma wygraną, ale gdy chcieli pokazać - jak to trzeba zrobić - zaczęły się problemy. Nie pamiętali jak to było, choć twierdzili, że na "zajęciach" to mieli. Gashimov oczywiście też nie pamiętał i popełnił prosty błąd, nie pozwalając Ponomariovowi udowodnić, czy był na tej lekcji.
Stawianie jednoznacznych tez, czy coś jest przydatne w szkoleniu szachisty czy nie, jest więc trochę ryzykowne, gdyż "szachowe wyroki" są niezbadane. Czysta specjalizacja w jednej dziedzinie powoduje, że inne zagadnienia idą na bok. Wielką sztuką jest ocenienie i wyważenie, co jest nam lub naszym podopiecznym, bardziej potrzebne.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz