Mistrz świata Kacper Piorun i wicemistrz świata John Nunn z laurami. |
Sam kiedyś próbowałem rozwiązywać zadania - przede wszystkim studia. W praktycznej grze był jeden przypadek, że mi się to przydało (studium opublikuję w najbliższych Trikach taktyki), ale tak jest również z przerabianiem "normalnych" końcówek. Można ich też nigdy nie spotkać na swojej drodze szachowej.
Ciekawy przypadek miał w Khanty Mansiysku na Pucharze Świata Vugar Gashimov w partii z Rusłanem Ponomariovem szczegółowo opisany na stronie Moniki i Bartosza Soćków http://www.bartoszsocko.pl/. Komentujący na żywo partię twierdzili jednoznacznie, że ukraiński arcymistrz ma wygraną, ale gdy chcieli pokazać - jak to trzeba zrobić - zaczęły się problemy. Nie pamiętali jak to było, choć twierdzili, że na "zajęciach" to mieli. Gashimov oczywiście też nie pamiętał i popełnił prosty błąd, nie pozwalając Ponomariovowi udowodnić, czy był na tej lekcji.
Stawianie jednoznacznych tez, czy coś jest przydatne w szkoleniu szachisty czy nie, jest więc trochę ryzykowne, gdyż "szachowe wyroki" są niezbadane. Czysta specjalizacja w jednej dziedzinie powoduje, że inne zagadnienia idą na bok. Wielką sztuką jest ocenienie i wyważenie, co jest nam lub naszym podopiecznym, bardziej potrzebne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz