Marcel Kanarek (Elo 2444) w Albenie "zrobił" ranking 2598!! To czyni jego start bardzo udanym. |
Naszemu drugiemu miejscu "bardzo pomogło" kompletne rozbicie w zdobywaniu złotych medali. Poza Rosją, inne reprezentacje wywalczyły po jednym krążku. Tak zwana klasyfikacja "olimpijska" niby trochę więcej mówi, jednak o miejscach niemedalowych, oprócz rodziców, cioci i babci nikt pewnie już nie pamięta. Może to jest trochę brutalne, ale taka jest rzeczywistość. Można by do Bułgarii wysłać jeszcze z setkę dzieci. Pewnie punktów by przybyło.
Złe występy w niektórych grupach wiekowych (szczególnie u starszych dziewcząt) kompletnie nie zostały zauważone. PZSzach. nie dokonał oceny rankingowej poszczególnych zawodników, a to przecież jest bardzo ważne kryterium, szczególnie u starszych.
Bardzo czekałem na wyjaśnienia Pana Winicjusza Drozdowskiego odnośnie organizacji wyjazdu do Bułgarii i "afery hotelowej" - w swoich relacjach ukazujących się na stronie PZSzach obiecywał, że po powrocie to zrobi - do chwili obecnej nic nie ma. "Zginęło" również kilka wpisów Pana Winicjusza z mistrzostw.
Patrząc na to wszystko, przypomina mi się stary dowcip Zenona Laskowika z kabaretu Tey. Traktor jest zepsuty, bo ma jedno koło zepsute, ale równie dobrze można powiedzieć, że traktor jest znakomity, bo ma trzy koła dobre. I jak brzmi!!
Oto wyniki oceny startu polskich juniorów w Albenie "postawione" przez Czytelników Szacharni (wszystkim ogromnie dziękuję):
3 (3%) |
9 (10%) |
26 (30%) |
41 (48%) |
2 (2%) |
3 (3%) |
Bardzo trafna ocena! A na rzeczowe podsumowanie występów w wykonaniu PZSzach-u nie ma co liczyć.
OdpowiedzUsuń