Po pierwsze, to skąd te telefony do organizatora Grand Prix Pabianic od zawodników, którzy nie wiedzieli gdzie mają grać. Po drugie to związek jest dla zawodników i działaczy a nie odwrotnie. Po trzecie warto się od czasu do czasu uderzyć się w piersi i stwierdzić, że się nie ma racji.
Nie będę eskalował tego konfliktu, gdyż w mojej działalności nie o to chodzi. Szachiści poradzili sobie bez związku i ze związkiem. Koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz