Rozmawiamy z arcymistrzem Radosławem Wojtaszkiem
jednym z sekundantów Mistrza Świata V. Ananda.
Kibice szachowi mogli odnieść wrażenie, że zwycięstwo Ananda nad Kramnikiem przyszło mu zaskakująco łatwo. Czy Twoim zdaniem rzeczywiście tak było?
Rzeczywiście przed meczem spodziewano się, że rozstrzygnięcie nastąpi po 12 partiach, a może nawet w tie-breaku. Nie zgodzę się jednak ze stwierdzeniem, że było łatwo, szczególnie w 2 połowie meczu, kiedy to w niektórych partiach Kramnikowi udało się narzucić swój styl gry.
Co w głównej mierze zadecydowało o zwycięstwie Ananda?
Na pewno zdecydowała pierwsza połowa meczu, w której wypracował on sobie dużą przewagę. Vishy grał fenomenalnie, praktycznie nie popełniał błędów. Dużą rolę odegrało przygotowanie debiutowe, szczególnie w partiach 3 i 5 udało nam się zastosować idee, które bardzo dokładnie analizowaliśmy przed meczem. W rezultacie Kramnik w obu tych partiach wpadał w niedoczas i popełniał błędy w bardzo złożonych pozycjach.
Co sądzisz o Kramniku? Kiedyś wygrywał z samym Kasparowem, dziś jakby zupełnie bez formy.
Kramnik to wielki zawodnik, udowodnił to wygrywając mecze z Kasparowem, Leko czy Topałowem. Nie zgodzę się, że był bez formy, tak naprawdę w całym meczu popełnił tylko jeden poważny błąd, w partii nr 5. Swoją wielką klasę pokazał w drugiej połowie meczu, kiedy to wygrał w ładnym pozycyjnym stylu partię nr 10 i miał duże szanse na zwycięstwo w partii nr 9. Ciężko powiedzieć jak by się potoczył mecz gdyby ta partia zakończyła się dla niego sukcesem.
Jak się zachował Anand po przegranej 10 partii?
W tej partii został zaskoczony nowinką przez Kramnika, dość szybko wpadł w kłopoty, z których już nie udało mu się wydostać. Na pewno nie było to dla niego przyjemne, bo już w tej partii remis mógł mu dać tytuł. Po partii nie było jednak nerwowości, sytuacja w meczu dalej była bardzo dobra. Tak więc szybko zapomnieliśmy o tej nieudanej partii i zaczęliśmy przygotowanie do następnej partii.
Czy możesz powiedzieć coś na temat jak wyglądały przygotowania do partii Ananda?
W trakcie meczu, podczas przygotowań do partii Vishy głównie przypominał sobie to, co przygotowaliśmy na zgrupowaniach przed meczem oraz przeanalizowaliśmy już na miejscu w Bonn. Trochę czasu poświęcał na analizę podczas dni wolnych. Jeśli chodzi o nas (sekundantami Ananda byli: Radosław Wojtaszek , Peter Heine Nielsen, Rustam Kasimdzhanov i Surya Ganguly – przyp. Redakcja) to bywało różnie, przed niektórymi partiami ciężko było znaleźć nawet choć trochę czasu na sen. Nadrabialiśmy to w trakcie partii.:-) Nikt jednak nie narzekał, fantastyczna atmosfera pozwalała nam zapomnieć o zmęczeniu.
Jak oceniasz warunki zakwaterowania, sale gry? Czy dużo kibiców oglądało na żywo mecz? Jakie zainteresowanie meczem było w mediach?
Jeśli chodzi o zakwaterowanie to mieszkaliśmy w bardzo dobrym hotelu Hilton, gdzie mieliśmy zapewnione wszystko czego potrzebowaliśmy. Co do sali gry to ciężko mi się wypowiadać, bo ani razu nie znaleźliśmy czasu i energii, żeby na nią się wybrać i pooglądać partie. Jednak z tego co opowiadał Vishy to wszystko było zorganizowane perfekcyjnie.
Zainteresowanie meczem było ogromne, na większość partii bilety były wykupione dużo wcześniej, a strony gdzie były transmitowane partie notowały rekordowe ilości wejść.
Także media wykazywały duże zainteresowanie meczem, było wielu dziennikarzy z całego świata, a dzień po zakończeniu Vishy udzielił mnóstwo wywiadów.
Jakie korzyści płyną z uczestniczenia w drużynie sekundantów Ananda dla Ciebie?
Dla mnie to spełnienie marzeń, ponieważ od dziecka Vishy był moim idolem szachowym, a teraz miałem okazję z nim wspólnie trenować. Był to wspaniały czas, poznałem ciekawych ludzi, wiele się nauczyłem. Oczywiście poznałem także wiele nowych idei debiutowych. Mam nadzieje, że te wszystkie doświadczenia pozwolą mi na poprawę poziomu gry.
Jak zaczęła się Twoja współpraca z Anandem?
W listopadzie poprzedniego roku, po rozegraniu z nim drugiej partii na Bundeslidze (obie zremisowane) Vishy poprosił mnie o kontakt. Później spytał mnie czy byłbym zainteresowany pomocą mu w przygotowaniach i podczas meczu. Naturalnie zgodziłem się i od kwietnia zaczęła się już tylko ciężka praca, blisko 1,5 miesiąca spędziłem bezpośrednio na zgrupowaniach, dużo także pracowałem w domu, szukając idei które mogłyby pomóc mu w wygraniu meczu. Teraz jest mi bardzo miło, że mogłem uczestniczyć w tym wielkim wydarzeniu.
Jakie masz plany na najbliższy czas?
Chciałbym się przede wszystkim porządnie wyspać.:-) Na odpoczynek nie będę miał zbyt wiele czasu, bo już w przyszłą środę jadę do Drezna reprezentować nasz kraj w Olimpiadzie Szachowej. W międzyczasie postaram się nadrobić obowiązki uczelniane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz