GM Zoltan Almasi (2685), GM Ivan Sokolov (2669), GM Evgeny Postny (2648), GM Victor Mikhalevski (2625), GM Eduardas Rozentalis (2595), GM Geetha Narayanan Gopal (2572), IM Gabor Papp (2524), IM Marcos Llaneza Vega (2522), IM Peter Prohaszka (2511), GM Oleg Romanishin (2501), IM David Recuero Guerra (2459) i IM Robert Ris (2432) to był skład II memoriału Gedeona Barczy, który wystartował 6 kwietnia w Budapeszcie. Panowie rozegrali nawet pierwszą rundę. Gdy stawili się do drugiej partii okazało się, że sala gry jest zamknięta. Główny organizator Gabor Pali (zapamiętajcie to nazwisko) nie rozliczył się z właścicielami hotelu i ci po prostu nie wpuścili zawodników.
Węgierska Federacja Szachowa odcięła się od całej sprawy, gdyż stwierdziła, że to prywatny turniej pana Pali i oni nie mają z nim nic wspólnego. Jednocześnie zawiesili go w prawach działacza do wyjaśnienia skandalu i poprosili organa ścigania o interwencję. A wyjaśniać jest co. Zawodnicy ponieśli koszty zawiązane z przyjazdem do Budapesztu, zmarnowali cenny czas. Kto im to zwróci? IM Robert Ris napisał nawet list protestacyjny. Gdzie podziały się pieniądze na organizację imprezy? Zdefraudował je Gabor Pali, czy wycofali się sponsorzy?
Przykład Budapesztu jest ostrzeżeniem dla organizatorów, którzy nie do końca poważnie traktują zawodników. Nie od dziś wiadomo, że turniej robi się po to, by zarobić "kasę" a gdy coś nie wyjdzie to niech się martwią inni.
Mnie najbardziej żal jest samego patrona turnieju - czołowego szachisty świata, Gedeona Barczy (grał wielokrotnie w Polsce). Czczenie jego pamięci w ten sposób nie przystoi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz