W obu partiach Garri Kasparow dosłownie rozniósł Anatolija Karpowa. W pierwszej Karpow w dużo gorszej pozycji przekroczył czas a w drugiej nie zauważył ładnej, ale klasycznej kombinacji Sf6. Zanosi się na prawdziwy nokaut, jednak można się było tego spodziewać. Karpow od wielu miesięcy dostawał prawdziwe lanie w normalnych turniejach i, jak już pisałem, powinien się wycofać z gry praktycznej. Nie wypada rozmieniać prawdziwej legendy na drobne. Ale cóż, to jego decyzja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz