środa, 17 sierpnia 2011

Jakie rzeczywiście były warunki mistrzostw Polski juniorów w szachach szybkich i błyskawicznych w Warszawie?

Z pełną świadomością opublikowałem cały tekst sprawozdania Piotra Zielińskiego (dyrektora turnieju) z mistrzostw Polski juniorów w szachach szybkich i błyskawicznych rozegranych na przełomie lipca i sierpnia w Warszawie. Przypominając sobie komentarze Czytelników Szacharni do mojego tekstu "Kto za to odpowiada?" TEKST jestem przekonany, że to były dwie różne imprezy. Według Piotra Zielińskiego wszystko było świetnie ( no może poza brakiem mediów - a to był kluczowy motyw, by turnieje zrobić w Warszawie).
Według Czytelników Szacharni obecnych w stolicy było:
"Zgadzam się zdecydowanie z opinią, że warunki gry były niedostosowane do liczby uczestników. Było duszno. Nie było prawie żadnej wymiany powietrza. Całe szczęście, że na zewnątrz była temperatura około 18-20 C. Proszę sobie wyobrazić, co by było gdyby temperatura była pow. 30 stopni (mieliśmy przecież przełom lipca i sierpnia). Nie wiem co było tego przyczyną, że było tak duszno: czy "zepsuta" klimatyzacja, czy oszczędność? Natomiast przy tego typu imprezach powinno się zadbać o ten element organizacyjny. Druga sprawa, która notorycznie powtarza się na tego typu imprezach, jest to że organizator nie przywiązuje wagi do osób, które przyjeżdżają z dziećmi (opiekunowie, rodzice, trenerzy). Zazwyczaj gnieżdżą się na korytarzach, stojąc i plątając się niepotrzebnie. Ale to jest już pewien standard. Trzecia sprawa to organizacja turnieju. Szkoda, że eksperymentuje się na tego typu rozgrywkach - nie do końca widzę w tym sens i logikę. Ale niech tak będzie, chociaż ewidentnie było widać,że była to nietrafiona decyzja. Powstał chaos i bałagan. Pomyłki w kojarzeniach, bieganie zawodników wokół stolików (młodsze grupy)- wyglądało to żenująco.
To mi się nie podobało"
"Odnośnie klimatyzacji.
Jeśli została zaprojektowana na 1000 osób, a na sali znalazło się więcej, to nic dziwnego, że instalacja nie była wydolna."
"Powiem tak organizacja beznadziejna , organizator beznadziejny(rozmawia przy zawodnikach) , system beznadziejny(co mnie najbardziej wkurzyło to to że organizator powiedział że go dopiero testują) , beznadziejne położenie sali(15 minut autobusem) , nawet nie można było pójść odpoczać do pokoju po rundzie, beznadziejna sala (brak klimatyzacji, schody na 3 osoby w szerz) i mógłbym tak dalej wyliczać co jest beznadziejne.Byłem uczestnikiem tych mistrzostw i według mnie ktoś powinien ponieść karę za "coś takiego"
I gdzie jest prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz