Wystarczyło zwykłe “przepraszam” i z pewnością zapomnielibyśmy o całym incydencie. Niestety ze strony sędziego rundowego nie było żadnej refleksji, wręcz przeciwnie zachowywał się jak po dobrze wypełnionym obowiązku. Każdy popełnia błędy, sztuką jest się do nich przyznać. Sytuacja, którą opiszę wydarzyła się podczas Mistrzostw Polski Młodzików do lat 10 w szachach w Jastrzębiej Górze …
Na wstępie podkreślę, że same Mistrzostwa Polski w Jastrzębiej Górze były bardzo dobrze zorganizowane. Organizator zadbał o dobre samopoczucie zawodników. Dzieci mogły sprawdzić się również w różnych konkurencjach towarzyskich, co zawsze jest pewną odskocznią od pełnych stresu i napięć rund szachowych.
Samego sędziego rundowego Bogdana Obrochtę stawiałem wysoko w hierachii polskich sędziów, podobały mi się wykłady które prowadził na kursach sędziowskich Polskiego Związku Szachowego. Pan Bogdan jest również członkiem Kolegium Sędziów PZSzach, czyli najwyższego organu sędziów szachowych w Polsce. Tym bardziej dziwi mnie jego podejście do całej sytuacji.
czytaj: wszystko: http://szachmistrz.pl/czy-tak-powinno-sie-sedziowac-turnieje-mistrzostw-polski-dla-dzieci.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz