Prezydent Armenii osobiście pofatygował się do Drezna, by złożyć gratulacje swoim zawodnikom.
Na drugim zdjęciu powitanie na lotnisku w Erewaniu. Levon Aronian i jego koledzy zostali potraktowani przez swoich rodaków jak prawdziwi bohaterowie narodowi. A nie kopali piłki...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz