W ósmej rundzie na turnieju w Nanjing pod ukraińskim arcymistrzem Wasilijem Iwańczukiem rozleciało się krzesło. Złośliwość rzeczy martwych czy ...?
Dla miłośników teorii spiskowej dziejów dodać należy, że Iwańczuk przegrał tę partię i następną też, lądując na ostatnim miejscu (przy okazji, na tyłku).
Skądinąd ciekawe, czy to armeński, czy bułgarski "ślad", bo to właśnie Aronian i Topałow ograli Wasilija? W Chinach wszystkiego można się spodziewać.
Drugie zdjęcie może być doskonałym dowodem w sprawie. Obaj "zainteresowani" udają, że nic nie widzą. Topałow zapatrzony jest w szachownicę a Aronian odwrócił się plecami. Daje to do myślenia ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz