sobota, 10 stycznia 2009

Doping w szachach





Szachowi mistrzowie nie zgadzają się na kontrolę antydopingową


Atakując jednego z królów gry, biurokraci szachowego świata sami zapędzili się do rogu.Międzynarodowa Federacja Szachowa (FIDE) rozważa dwuletnią dyskwalifikację dla popularnego ukraińskiego arcymistrza Wasilija Iwańczuka, trzeciego na światowej liście rankingowej, za odmowę poddania się mandatowej kontroli po bolesnej przegranej w czasie Szachowej Olimpiady w Dreźnie, Niemcy, w listopadzie ubiegłego roku.Zasada kontroli antydopingowej, przyjęta przez FIDE w daremnych próbach zakwalifikowania szachów jako sport do olimpiady sportowej, jest szeroko krytykowana przez szachistów. Wielu uważa, że szachy na olimpiadzie sportowej są poronionym pomysłem i wyśmiewają pomysł, że „leki zwiększające możliwości” mogą zwiększyć czyjeś umiejętności szachowe.

„Czy możemy wierzyć takim wiadomościom?” napisał arcymistrz Aleksiej Szirow, niegdyś pretendent do tytułu mistrza świata, w otwartym liście o przypadku Iwańczuka. „Zawodnik, który jest na szczycie od ponad dwudziestu lat ... zostaje zdyskwalifikowany po prostu dlatego, że chciał ochłonąć po przegranej partii?

”Michael Atkins, jeden z najaktywniejszych organizatorów turniejów, nazwał skomplikowaną sytuację Iwańczuka przypadkiem zwariowanej biurokracji. „Zwiększanie fizycznych możliwości sportowców oczywiście powinno być sprawdzane, ale nie sądzę, żeby kiedykolwiek pokazał, że istnieją nielegalne leki zwiększające zdolności umysłowe, które by poprawiły grę przy szachownicy w stopniu decydującym o wyniku”, powiedział.

Niemiecka gwiazda, weteran Robert Huebner, jeden z najlepszych graczy Zachodu w ostatnich latach Zimnej Wojny, przestał brać udział w turniejach FIDE na znak protestu przeciwko zasadzie kontroli antydopingowej.

Atkins, jako organizator, powiedział, „Zostanie szachowym policjantem odrzuciłoby mnie szybko od turniejów. Naprawdę nie jest to warte, żeby tylko znaleźć się na olimpiadzie”.Oficjele FIDE, na czele z prezydentem Kirsanem Iljumżinowem, proszą o zmianę opinii. Mówią, że kwalifikacja szachów jako sportu olimpijskiego dałaby grze bardzo potrzebny prestiż, zainteresowanie mediów i sponsorów. Iljumżinow, który jest również prezydentem rosyjskiej republiki Kałmucja, broni programu kontroli antydopingowej jako kwestii sprawiedliwości, a nie tylko przeszkody, która musi być pokonana, żeby być branym pod uwagę przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski.

Na zdjęciach: Wasylij Iwańczuk (winowajca?) i autorka bloga Hinda Śledziewski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz