poniedziałek, 23 lutego 2009

Już był w ogródku, już witał się z gąską ...

1 GM Bojkov Dejan 2477 10
2 GM Chatalbashev Boris 2560 10
3 IM Nikolov Momchil 2478 8½
4 FM Arnaudov G Petar 2347 7½
5 GM Radulski Julian 2579 7

...

A ja już podzieliłem medale w Bułgarii ?? Boris Chatalbashev na rundę przed końcem miał punkt przewagi, żadnej porażki i grał z o wiele niżej notowanym przeciwnikiem. Pewnie już przed grą założył sobie złoty medal na szyję (ja to mu również zrobiłem??) a tu trzeba jeszcze grać.

W tym momencie kłania się chyba najstarsza maksyma szachowa "Póki nie dasz mata, póty w szachach jest wszystko możliwe". Chatalbashev przegrał (remis dawał mu mistrzostwo), Dejan Bojkov wygrał i dogonił go a punktami pomocniczymi - wyprzedził i zajął pierwsze miejsce. Borisowi ten turniej będzie się pewnie śnił do końca życia. Mnie - staremu rutyniarzowi - też nie powinny się zdarzać takie wpadki. Całe szczęście, że tylko na niwie dziennikarskiej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz