czwartek, 4 sierpnia 2011

Kto za to odpowiada?

To są kolejne mistrzostwa Polski w szachach szybkich i błyskawicznych dla dzieci. Po co je się robi? Od strony szkoleniowej nie ma to sensu, bo trener nie ma prawa wejść na salę. Rodzice oczywiście wchodzą potwornie rugani przez sędziów. Sala jest piękna, ale za mała. Prawie tysiąc dzieci + rodzice i opiekunowie - normalnie tam bywa trzysta osób.
To opinie od osób, które usłyszałem  w amfiteatrze (przed wejściem do budynku):
- brawa dla głównego organizatora turnieju od zawodników za to, że ogłosił start rundy a nie było kojarzeń,
- do tej pory nie zlikwidowałem ankiety, która pokazuje autentyczny idiotyzm regulaminu turnieju błyskawicznego,
- na sali było duszno a ponoć była klimatyzacja,
- ogromny bałagan w turnieju błyskawicznym (jedni zawodnicy grali, inni sprawdzali kojarzenia a sędzia ogłaszał początek rundy) - grano rożnymi tempami w różnych turniejach,
- aby dostać się do list kojarzeń należało mieć bardzo mocne łokcie,
- dzieci nie miały nawet kawałka boiska, by odreagować stres (no może poza bieganiem po schodach z trzeciego piętra na parter).
- śmierdzące toalety,
- brak obecności mediów a to miał być główny motyw robienia turnieju w Warszawie.
Mógłbym tak jeszcze pisać i pisać, ale podkreślę na koniec sprawę najważniejszą, czyli bezpieczeństwo dzieci. Gdyby na sali powstał jakikolwiek moment krytyczny (pożar, że nie wspomnę o szaleńcu w Norwegii),  to dzieci by się zatratowały po wspomnianych wcześniej schodach. Kto wydał decyzję, by w takich warunkach przeprowadzać turniej szachowy dla juniorów? Gdzie był "Sanepid", Straż Pożarna,  tudzież inne służby, odpowiedzialne za bezpieczeństwo?
Jedno jest pewne - organizatorzy wzięli po siedemdziesiąt złotych od dziecka. Za co?

8 komentarzy:

  1. w całej rozciągłości popieram te uwagi. Za kasę z wpisowego (licząc na okrągło - około 60tys. ) można spokojnie wynająć salę na torwarze po około 15 tyś za dzień, czyli razem 45 tyś za 3 dni organizatorom i tak zostaje niezła kasa, ale po co lepiej niech się dzieciaki "kiszą" - a nuż się niec nie stanie i coponiektórzy zarobią... wstyd

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem tak organizacja beznadziejna , organizator beznadziejny(rozmawia przy zawodnikach) , system beznadziejny(co mnie najbardziej wkurzyło to to że organizator powiedział że go dopiero testują) , beznadziejne położenie sali(15 miunt autobusem) , nawet nie mozna było pójść odpoczać do pokoju po rundzie, beznadziejna sala (brak klimytyzacji schody na 3 osoby w szerz) i mógłbym tak dalej wyliczać co jest beznadziejne.Byłem uczestnikiem tych mistrzostw i według mnie ktoś powinien ponieść karę za "coś takiego"

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy w cenie Torwaru jest zapewnienie sali wraz ze stolikami?

    15 minut autobusem dla mieszkających w akademikach, a dla mieszkających w Centrum Konferencyjnym 2-3 minuty do pokoju.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ludzie, Czytelnicy Szacharni, to są mistrzostwa Polski, w których grają malutkie dzieci - nasza przyszłość - a my mówimy o kilkudziesięciu złotych.

    OdpowiedzUsuń
  5. Odnośnie klimatyzacji.
    Jeśli została zaprojektowana na 1000 osób, a na sali znalazło się więcej, to nic dziwnego, że instalacja nie była wydolna.

    Sala z 2010 r., decyzją odpowiednich służb, została wykluczna z organizacji imprez o takiej liczbie osób.

    Krytyków proszę o konstruktywne wypowiedzi, co w zamian. Narzekać każdy potrafii.

    OdpowiedzUsuń
  6. W zamian? Jak się nie ma odpowiednich warunków (a można przewidzieć ile będzie osób grających i towarzyszących) to się nie należy podejmować organizacji takiej imprezy.
    Ale teraz Warszawa będzie sławna.

    OdpowiedzUsuń
  7. Turniej beznadziejny,do lat 12 w ostatniej rundzie blitza nie było kojarzeń przed 15-20 min

    OdpowiedzUsuń
  8. Zgadzam się zdecydowanie z opinią, że warunki gry były niedostosowane do liczby uczestników. Było duszno. Nie było prawie żadnej wymiany powietrza. Całe szczęście, że na zewnątrz była temperatura około 18-20 C. Proszę sobie wyobrazić, co by było gdyby temperatura była pow. 30 stopni (mieliśmy przecież przełom lipca i sierpnia). Nie wiem co było tego przyczyną, że było tak duszno: czy "zepsuta" klimatyzacja, czy oszczędność? Natomiast przy tego typu imprezach powinno się zadbać o ten element organizacyjny. Druga sprawa, która notorycznie powtarza się na tego typu imprezach, jest to że organizator nie przywiązuje wagi do osób, które przyjeżdżają z dziećmi (opiekunowie, rodzice, trenerzy). Zazwyczaj gnieżdżą się na korytarzach, stojąc i plątając się niepotrzebnie. Ale to jest już pewien standard. Trzecia sprawa to organizacja turnieju. Szkoda, że eksperymentuje się na tego typu rozgrywkach - nie do końca widzę w tym sens i logikę. Ale niech tak będzie, chociaż ewidentnie było widać,że była to nietrafiona decyzja. Powstał chaos i bałagan. Pomyłki w kojarzeniach, bieganie zawodników wokół stolików (młodsze grupy)- wyglądało to żenująco.
    To mi się nie podobało.

    Ale chcę też powiedzieć, że organizator zrobił też wiele rzeczy dobrze.
    Ceremonia zakończenia była na dobrym, a może i bardzo dobrym poziomie. Brawo !!! Organizator postarał się o ciekawą formułę zakończenia: przedstawienie - świetny pomysł, oryginalne medale dla zawodników - rewelacja. Dziesiątka zawodników w każdej grupie wiekowej była dekorowana i nagradzana - nareszcie doceniami są też zawodnicy poza podium (gratulacje dla organizatora, szczególnie ważne jest to w najmłodszych grupach wiekowych). I Był podium !!! (super). Na wielu imprezach rangi mistrzowskiej tego elementu brakuje. Zabrakło mi tylko fanfar dla zwycięzców. Ale mogę śmiało powiedzieć. BRAWO !!! i Trzymać tak dalej!!! Gdyby było jeszcze czym oddychać do byłoby rewelacyjnie jak na polskie warunki.

    OdpowiedzUsuń