Okazało się, że "nawalił" nowy edytor postów. Udało mi się przerzucić na stary i jakoś działa, choć jest trochę mniej funkcji. Mam nadzieję, iż niedługo Amerykanie to naprawią i wróci normalność.
Nie ma jednak tego złego... Gdy napisałem, że coś jest nie tak, to kilku "miłośników" Szacharni zaczęło bić brawo klikając odpowiedni przycisk pod postem. Skądinąd jest dla mnie zagadka, bo jeśli mi się coś nie podoba, to omijam "to" szerokim łukiem". Wręcz nie patrzę na to wstrętne paskudztwo.
I jeszcze jedno - jakie to polskie cieszyć się z cudzych kłopotów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz