sobota, 21 stycznia 2012

Mierzmy wszystkich jedną miarą Panie Prezesie!!

Tu ciężko pracowali latam nasi najlepsi seniorzy!!
Jestem o tym przekonany, że nie chodzili na baseny
a co dopiero mówić o plażach.
Zamknięci w pokojach hotelowych w mozole
przygotowywali się od świtu do nocy do kolejnych partii.
Wywiad Tomasza Sielickiego dla Rzeczpospolitej
fragment:
... Łyżką dziegciu w pięknym sezonie okazały się tylko mistrzostwa świata juniorów. Pierwszy raz od dziesięciu lat z tej imprezy nie przywieźliśmy medalu. A przecież w poprzednim sezonie w klasyfikacji medalowej mistrzostw wyprzedziliśmy Rosję. Analizujemy tę sytuację, wyciągamy wnioski. Może ekipa zapomniała, że pojechała do Brazylii w innym celu niż kąpanie się w basenach i zwiedzanie? Wolałbym, żeby wrócili bladzi, a nie pięknie opaleni, ale z medalami...
Czytaj cały wywiad: wywiad
Komentarz Szacharni:
Pierw Piotr Murdzia stwierdził, że do Brazylii pojechało za dużo juniorów (teraz trzeba będzie podpisywać lojalkę, że zdobędzie się medal!!) a teraz prezes Sielicki publicznie oświadcza, że "przyszłość" polskich szachów pomyliła turniej szachowy z wycieczką turystyczno-krajoznawczą. Wnioski nasuwają się same - przy prawie czterdziestostopniowym upale, w tak egzotycznym dla nas kraju jak Brazylia, należy dzieciom zabronić pójścia do aquaparku, bo będą licho grały. Proste i logiczne, no nie!? 
Szkoda tylko, że w ten sposób nie myśli się np. o letnim wyjeździe naszych arcymistrzów i arcymistrzyń do Grecji (Kavala). Fatalny wynik mistrzyni Polski (zrobiła ranking na poziomie pierwszej kategorii), zgodnie z tokiem myślenia pana prezesa, też ją powinien kwalifikować do publicznego napiętnowania w wysokonakładowym dzienniku. Oczywiście w wywiadzie nie ma o tym ani słowa. Albo mierzymy wszystkich jedną miarą, albo ... niech Czytelnicy Szacharni sami dopiszą resztę.

3 komentarze:

  1. Mam wrażenie, że chodziło o sposób spędzenia wolnego dnia. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że błędem było spędzenie dnia w słońcu, na plaży lub wycieczce. Trzeba z tym bardzo uważać. Zostało to już wielokrotnie udowodnione.Oczywiście nie była to podstawowa przyczyna nie najlepszego występu juniorek i juniorów ale z pewnością się do tego dołożyła jako czynnik dodatkowy

    OdpowiedzUsuń
  2. Przecież to jest oczywista oczywistość (jak mawia pewien polityk), że całodzienne opalanie się w takiej temperaturze musi źle wpływać na grę, jednak dzieci w Brazylii nie były same. Był kierownik ekipy, trenerzy, rodzice i to oni powinni decydować o tym, co robi junior na turnieju. Rodziców bym "zostawił" w spokoju - nie muszą się na tym znać, ale pozostali? Przecież pojechali do pracy i to nie za swoje pieniądze!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasne, że to nie jest rola ani rodziców ani tym bardziej dzieci.Błąd trenerów i kierownictwa ekipy

    OdpowiedzUsuń