Dziadkowie bywają najlepszymi nauczycielami. Szachów też. |
Za złoty medal na olimpiadzie do lat 16. w Turcji rosyjska drużyna otrzyma jednorazowo 150.000 rubli.
Komentarz Szacharni:
W Polsce pewnie w przyszłym roku ministerstwo sportu na szachy nie da złamanego grosza. Wskazują na to poolimpijskie wypowiedzi pani minister Muchy, która jednoznacznie stwierdza, że jej resort zajmować (czytaj: finansować) się będzie tylko tymi dyscyplinami, które przynoszą medale olimpijskie. Reszta niech sobie radzi sama. Gazpromu też nie mamy, więc czarno to wszystko widzę. Najpierw wyrzucono młodzież do świetlicy (mistrzostwa Polski sportów umysłowych zamiast OOM) a teraz lada moment świetlicę zamkną.
W Rosji młodzieniec zdolny szachowo otrzyma gotówkę do ręki i jeśli będzie chciał się rozwijać to np. wynajmie trenera, który mu pasuje. W Polsce w akademii dostaje się trenera z przydziału, czy go się chce, czy nie. Musi to być człowiek "namaszczony" przez związek. "Domowy" trener nie ma żadnych szans na pieniądze a wykonuje najtrudniejszą i największą pracę.
Gros pieniędzy pochłaniają koszty "utrzymania" akademii czyli pobyty w COS-ach (nie jest tam tanio), honoraria dla trenerów itd. itd. Junior jest tylko "pretekstem". Pewnie wszyscy by się świetnie "bawili" bez młodzieży. Do tematu wrócę po mistrzostwach Europy, gdy znów się okaże, że związek zrobił wszystko, tylko rodzice byli nieodpowiedzialni, zawodnicy pojechali na wycieczkę a nie na turniej i było ich za dużo i dlatego ... i dlatego ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz