sobota, 20 lipca 2013

To dzięki MASzach nasi studenci zdobyli brąz na Uniwersjadzie w Kazaniu

Z przyjemnością informujemy, że z rozgrywanej w Kazaniu XXVII Letniej Uniwersjadzie (6-17 lipca 2013 r.) polska drużyna szachowa wróciła z brązowym medalem. Warto podkreślić, że w skład drużyny wchodzili wyłącznie aktualni słuchacze (Klaudia Kulon i Jacek Tomczak) lub absolwenci (Marta Przeździecka, Krzysztof Bulski, Wojciech Moranda i Marcin Tazbir) Młodzieżowej Akademii Szachowej. Serdecznie gratulujemy!!


Dawno nie zaglądałem na stronę Młodzieżowej Akademii Szachowej prowadzonej przez PZSzach. Przeczytałem tekst o starcie naszych studentów na Uniwersjadzie w Kazaniu - jeszcze raz gratulacje, bo oba turnieje były silne - i doszedłem do wniosku, że jestem głupi. Nie wpadłem na pomysł, by chwalić się wszem i wobec, że to dzięki mnie nasi zdobyli medal. Tak, tak, kiedyś dzięki mnie (i jednej z mam) Klaudia dotarła na mistrzostwa świata do Czarnej. Gdyby nie uprzejmość tej pani, to być może kariera koszalinianki zostałaby przetrącona. Jednak to ja ją namówiłem!!
Pozostali panowie pewnie zaglądali od czasu do czasu na Szacharnię i coś tam dla siebie znaleźli, co pozwoliło im "pogłębić" wiedzę szachową i sięgnąć po brąz w Rosji. A Szacharnię piszę JA!! Powinny się też chwalić akuszerki, bo one przyjęły ich na świat! Tu mógłbym wymienić mnóstwo osób mających wpływ na wynik na Uniwersjadzie.
Kpię sobie z tego tekstu, bo tak nie można. Pisanie, że w skład studenckiej drużyny wchodzili wyłącznie aktualni słuchacze Akademii, bądź jej absolwenci jest faktem, ale kto miał wchodzić?? Przecież MAS zmonopolizowała szkolenie dzieci i młodzieży. Wielkim skandalem byłoby, gdyby załapał się ktoś z zewnątrz!
Robienie z tego "wielkiego halo" zakrawa co najmniej na przypisywanie sobie cudzych zasług.
Swoje pominę i zacznę od tego, że za wyjazd do Kazania Akademia kasy nie dała, bo decydentem był AZS. 
W tekście, ale i w ogóle na stronie MAS, nie wspomina się, dzięki komu Klaudia, Jacek, Wojtek, czy inni trafili w ręce tzw. akademickich trenerów. Urwali się z choinki? A może tak w domu ktoś ich nauczył grać?
Najłatwiej jest przypisać sobie, jak wynika z tekstu, wszelkie sukcesy. Moim zdaniem jest to jednak żenujące.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz