wtorek, 6 sierpnia 2013

Na blogu Jerzego Konikowskiego Krzysztof Kledzik matuje "Mata"

Najbardziej dostało się Michałowi Krasenkowowi (na zdjęciu
z mistrzem świata). Moim zdanie niesprawiedliwie, ale może
sam Michał się na ten temat wypowie.
Bardzo chętnie to opublikuję.
"Wycieczki" ze Zwiazkiem Radzieckim uważam
za, delikatnie mówiąc, mało eleganckie!

Polemika z Mat-em

Z ciekawością sięgnąłem po ostatni numer czasopisma związkowego MAT 4(36) 2013 gdyż domyślałem się, iż będą w nim przedstawione zagadnienia związane ze zmianą władz PZSzach-u. Tak też się stało. Oczywiście znalazłem i inne tematy nad którymi warto zastanowić się przez chwilę, a także różne mniej czy bardziej ciekawe „perełki”. Do takich zaliczam na przykład określenie Bartłomieja Maciei czołowym polskim arcymistrzem, użyte w tekście artykułu pt. „Ciekawostki rankingowe” na stronie 4. Zwrot ten jest daleko idącą uprzejmością w stronę naszego byłego kadrowicza, który już dawno przestał być postrzegany jako czołowy arcymistrz w Polsce (był nim w pierwszej połowie lat 2000-ych). Osiągnięcia am Maciei w ostatnich kilkunastu latach były coraz bardziej mizerne, i chyba dobrze się stało że ten zawodnik w końcu opuścił naszą kadrę narodową.
Zmieniając temat, zwróciłem uwagę na wypowiedź Jurija Kryworuczko (str. 5), w której zachęca zaawansowanych już szachistów do studiowania książek Kasparowa oraz co mnie szczególnie cieszy, do analizowania partii z jego meczów z Anatolijem Karpowem. Kasparow jest uznanym autorytetem szachowym, ale i on nie uchronił się przez pisaniem fragmentów swoich książek metodą „kopiuj i wklej”, choć w zamieszczonych bibliografiach podaje źródła z których czerpał informacje oraz fragmenty analiz szachowych.
Dorota Rzepecka w artykule poświęconym rozdaniu statuetek Hetmanów opisała przypadek Marioli Woźniak, która otrzymała wspomnianą nagrodę w kategorii fair play. Bardzo dobrze że w prasie fachowej wspomina się o przejawach dobrego zachowania podczas rozgrywania partii szachowych. W erze dopingu, zarówno farmakologicznego (sporty fizyczne) jak i elektronicznego (sporty „psychiczne”) miło przeczytać, że można jeszcze liczyć na czyjąś uczciwość i bezinteresowną uprzejmość, a nawet przychylność. Takie osoby naprawdę zasługują na wyróżnienie. We wspomnianych artykule przedstawiono też nazwiska innych laureatów Hetmanów. Wśród nich chyba największe kontrowersje budzi przyznanie nagrody Jerzemu Ziemackiemu, gdyż napisane przez niego artykuły do prasy noszą znamiona tekstów propagandowych.
Co robić aby grać lepiej? Nad tym pytaniem zastanawiał się Michał Krasenkow i Piotr Kaim w wywiadzie pt. „Do gołych króli”, zamieszczonym na stronie 34. Ze względu na toczącą się w internecie dyskusję o metodach szkolenia w szachach, podejrzewam, że wywiad ten był specjalnie przygotowany, aby wykazać słuszność metod treningowych sprzed 100 lat. Odpowiedź na postawione we wstępie do artykułu pytanie jest „jasna i oczywista”, i zgodna z lansowaną tezą o słuszności jedynie poprawnej metody treningowej trenera MD. Wywiad skupia się na udowodnieniu tezy, że w celu poprawy gry należy studiować końcówki i to najlepiej te opisane przez Marka Dworeckiego (a jakże!). A ja pytam się po raz kolejny, czy oprócz też Capablanki i Dworeckiego, nie ma już nowszych i lepszych metod treningowych? Michał Krasenkow wyraził opinię, iż kładzenie nacisku na pracę nad debiutami jest śmiesznym podejściem. Ręce opadają. Śmiać się, czy płakać? W dalszej części wypowiedzi am Krasenkow uściśla swoją tezę, ale pozostaje co najmniej zdziwienie nad jednoznacznością jego pierwszej oceny. Z drugiej strony trochę „usprawiedliwiam” pana Michała, bo nie pierwszy raz używa on określeń raczej nieprzemyślanych i delikatnie mówiąc, kontrowersyjnych. Widocznie „ten typ tak ma”, cytując słowa piosenki Ryszarda Rynkowskiego.
Krzysztof Kledzik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz