|
Oto dowód "zbrodni" Nakamury |
To, co wyrabiał Hikaru Nakamura w "Armagedonie" z Ianem Nepomiachtchim nie godzi się nawet parkowym graczom. W decydującej o awansie do czwartej rundy PŚ partii wykonał roszadę obiema rękami a później dotykał figury nie mówiąc, że je poprawia. Ian, niestety, nie zatrzymał zegara i nie reklamował złego zachowania Amerykanina. Na to całe diktum bezpośrednio patrzyło dziesięciu sędziów i także nie zareagowało.
Już po zakończonej zwycięstwem Nakamury partii, Rosjanin napisał protest, ale komisja sędziowska go odrzuciła. Może największy autorytet sędziowski na świecie Andrzej Filipiwicz ustosunkuje się do tej sytuacji? Nie omieszkam go o to poprosić!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz