Grzegorz Hanke (na pierwszym planie) jest nestorem pabianickich dyrektorów szkół. Dzięki niemu odbyły się eliminacje do II Nocnego Turnieju w Szachach Parkowych. foto: Życie Pabianic |
Wracając do dyrektora, to z Grzesiem znamy się całe życie. Wychowaliśmy się w jednym bloku, na jednym podwórku i trzepaku a nasi ojcowie pracowali w jednej fabryce - Madro. Kto dziś pamięta tę nazwę?! W szachy, takie malutkie, graliśmy na ławce przed blokiem. Później Grzegorz "poszedł w dyrektory" a ja zostałem szachistą. Jako, że historia małym kołem się toczy, dziś znów się spotykamy a jego szkoła "kombinuje", by uczyć dzieci gry. Próbujemy nawiązać współpracę. Ostatnio napisałem projekt do budżetu obywatelskiego, aby zakupić po 15 kompletów szachów i zegarów dla wszystkich pabianickich podstawówek. Przeszedł przez urzędniczy młyn i w październiku odbędzie się głosowanie mieszkańców. Jestem przekonany, że uda się go zrealizować. To powinien być zaczątek nauki gry dla wszystkich pabianickich dzieci. Tak więc miasto jest "małe" i stare znajomości podwórkowo-szachowe nie rdzewieją.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz