czwartek, 15 sierpnia 2019

Wygłupy Carlsena w Saint Louis!?

- Ja mogę grać, jak chcę i co mi zrobicie!
To co "wyczyniał" Magnus Carlsen w Saint Louis trochę mnie na początku rozśmieszyło, ale po chwili namysłu, zasmuciło. Mistrzowi świata od początku się nie wiodło. Przegrał już pierwszą partię z Lirenem Dingiem, jednak po dwóch kolejnych wygranych wszystko wskazywało na powrót do "normalności". Nic z tego. Szczególnie drugi dzień rapidu (1 z 3) pokazał, że Norweg stracił kompletnie formę.
Kulminacja nastąpiła w blitzach. Carlsen zaczął po prostu się wygłupiać lekceważąc swoich przeciwników, organizatorów i kibiców. Debiuty w stylu 1. e4 e5 2. Hh5 czy 1. e4 e5 2. Sf3 Sf6 3. S:e5 d6 4. S:f7 to prawdziwy "twórczy" wkład w szachową teorię. Oczywiście obie partie przegrał. "Oryginalnych" pomysłów debiutowych mistrza świata było zdecydowanie więcej.
Szóstego miejsca w ogólnej klasyfikacji nie czepiam się w ogóle. Każdy może mieć gorsze dni, jednak styl, w jakim je wywalczył Norweg, nie przystoi mistrzowi świata. Miejmy nadzieję, że to był tylko chwilowy "kaprys Wielkiego Mistrza" i wszystko niebawem wróci do normalności - tym razem bez cudzysłowia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz