wtorek, 11 maja 2010
Chwalę OLIMPIADĘ - choć bardzo tego nie lubię
Witam na Szacharni. Po "euforii" po zdobyciu przez moją Monikę mistrzostwa Polski wracam do normalnego komentowania życia szachowego. Jak opowiada Boguś Boder (Skierniewice), olimpiady młodzieży były "do bania". Tym razem byłem (i on też) bardzo pozytywnie zaskoczony. Elegancki hotel, piękna sala gry, Marta Tyszkiewicz i wszyscy, którzy jej pomagali - to był poziom. Drodzy Państwo - ma być jeszcze troszeczkę lepiej - dla dobra naszych malutkich.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz