Garry Kasparow nie może rozstać się z szachami. Po wygraniu gruzińskich "Milionerów" i przeznaczeniu nagrody dla potrzebujących dzieci rozegrał w Tibilisi w Pałacu Szachów symultanę. Oczywiście wszystkie partie wygrał. Czyżby już zarzucił pomysł zostania prezydentem Rosji? A może właśnie szykuje dla siebie dogodny grunt (stosunki rosyjsko-gruzińskie delikatnie mówiąc, od pewnego czasu nie są najlepsze) by zmierzyć się z obecnymi, rosyjskimi prominentami. Życie pokaże. W szachach jest legendą i czy warto ją "kalać" brutalną polityką?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz