1 | 5 | GM | Swiercz Dariusz | 2595 | 5 | 5½ | GM | Kharitonov Al | 2538 | 12 | |||
2 | 23 | IM | Sivuk Vitaly | 2467 | 5 | 5 | GM | Volkov Sergey | 2594 | 6 | |||
3 | 9 | GM | Borovikov Vladislav | 2569 | 5 | 5 | GM | Polzin Rainer | 2469 | 22 | |||
4 | 26 | IM | Hamitevici Vladimir | 2429 | 5 | 5 | GM | Kuljasevic Davorin | 2564 | 10 | |||
5 | 15 | GM | Rychagov Andrey | 2517 | 5 | 5 | WGM | Videnova Iva | 2328 | 33 | |||
6 | 25 | GM | Neelotpal Das | 2456 | 5 | 5 | GM | Stefanova A | 2505 | 16 | |||
7 | 11 | GM | Zinchenko Yaroslav | 2544 | 4½ | 5 | Minko Vladimir | 2254 | 40 | ||||
8 | 1 | GM | Ganguly Surya | 2627 | 4½ | 4½ | CM | Solberg Joachim | 2250 | 41 | |||
9 | 21 | IM | Ashwin Jayaram | 2476 | 4½ | 4½ | GM | David Alberto | 2605 | 2 | |||
10 | 27 | IM | Bellia Fabrizio | 2428 | 4½ | 4½ | GM | Zubarev Alexander | 2596 | 3 | |||
11 | 13 | GM | Romero Holmes | 2523 | 4½ | 4½ | GM | Skembris Spyridon | 2460 | 24 | |||
12 | 36 | Markidis Konst | 2291 | 4½ | 4½ | GM | Petrov Marijan | 2522 | 14 | ||||
13 | 28 | IM | Nitin S | 2417 | 4½ | 4½ | GM | Pap Misa | 2500 | 18 | |||
14 | 32 | IM | Fernandez Daniel | 2349 | 4½ | 4½ | IM | Filip Lucian | 2481 | 20 | |||
15 | 7 | GM | Svetushkin Dmitry | 2592 | 4 | 4½ | Papadimitriou Ath | 2215 | 43 |
Rd | Szach | SNr | Nazwisko | Elo | Fed | Pkt | Wyn. | ||
1 | 5 | 114 | Gouloutis Nikolaos | 1844 | GRE | 4.0 | w 1 | ||
2 | 4 | 59 | Soukos Konstantinos | 2121 | GRE | 2.5 | s 1 | ||
3 | 4 | 34 | WGM | Ambartsumova Karina | 2322 | RUS | 3.5 | w 1 | |
4 | 2 | 18 | GM | Pap Misa | 2500 | SRB | 4.5 | s ½ | |
5 | 3 | 24 | GM | Skembris Spyridon | 2460 | GRE | 4.5 | w 1 | |
6 | 1 | 26 | IM | Hamitevici Vladimir | 2429 | MDA | 5.0 | s ½ | |
7 | 1 | 12 | GM | Kharitonov Alexandr | 2538 | RUS | 5.5 | w |
Widzę, że maniera nabijania rankingu w turniejach z "Koziej Wólki" wchodzi powoli w krew juniorowi. Będąc złośliwym trzeba by było powiedzieć, że nauczycieli to Darek ma dobrych w kraju w tej materii...
OdpowiedzUsuńAle nawet to "nabijanie" rankingu jest marne, bo Darek mimo tak "świetnego" wyniku dotychczas zyskał 3 (słownie: trzy) punkty. W poniedziałek zaczyna się open w Biel. Tam powinien zagrać.
OdpowiedzUsuńNa olimpiadzie przecież też będzie grał (jeżeli go wstawią do składu?) z amatorami z Burkina Faso.
Szkoda go, ale Ci, którzy go prowadzą, albo się na tym nie znają, albo robią to z premedytacją. Jedna i druga sytuacja jest niedopuszczalna!!
Ja znam Darka osobiście i to bardzo fajny, skromny i inteligentny chłopak, więc myślę, że tu chodzi o prowadzenie go. Jego rówieśnik Giri, "czesze" po kołówkach z Moroziewiczami, Jakowienkami i już ma 2700. Szkoda by go było naprawdę, bo to zupełnie nie jest czas na "małą stabilizację" - przecież to początek dobrze zapowiadającej się kariery i na nic nie jest jeszcze za poźno. Na mój nos tu jest potrzebny dobry "menadżer", który ustawiałby grę w bardzo silnych kołówkach Darkowi, ale tak jak sam Pan mówi, jest open w Biel to gra się po jakichś wakacyjnych openach co się na rundę w sandałach i spodenkach biegnie. Cytując klasyka - Darku! Nie idź tą drogą!;)
OdpowiedzUsuńWarunki do spełnienia się w szachach są takie mniej więcej i składają się na tzw. korzystny układ planet: rodzice mają mieć dużo pieniędzy (by mogli opłacić trenerów) trzeba trafić na dobrych wykładowców i... samemu baardzo chcieć! Z tym "samemu bardzo chcieć" to wygląda tak, że chodzi się wiecznie głodnym gry i wiedzy, z przemożnym pragnieniem zwyciężania, które się nigdy nie nudzi. To ciągłe bycie niezadowolonym z miejsc, które się zajmuje, z turniejów w których się grywa (bo chce się grać w coraz to silniejszych) z poziomu swojej gry, gdyż się uważa, że ciagle to nie jest to i czuje się, że stać nas na więcej.
OdpowiedzUsuńCo do głodu gry i zwyciężania, to młody arcymistrz powinien przypominać wilka zimą, gdzie po dopadnięciu łosia już rozgląda się za nową ofiarą i traktuje to nie jak odpoczynek, a ... walkę o przetrwanie. Tylko tak można w szachach zdziałać wiele.
Szachiści w Polsce przpominają mi niekiedy rekonwalescentów po częściowej resekcji żołądka - w odniesieniu do ich głodu nowej wiedzy, wyzwań i samej gry - da się ich nakarmić kilkoma łyżkami lekkiej strawy i już się czują najedzeni. Owi rekonwalescenci symbolizują kondycję naszej czołówki szachowej, która smaków na wielkie szachy nie ma i wystarcza im garnuszek płatków owsianych na mleku, bo skurczony żołądek nie potrafi przyjąć więcej. Smutne też jest, że juniorstwo marzy o dojściu do 2500 elo i wtedy jeżdżą po "Rapidach" za 300 zł z I miejsce i każą na siebie spoglądać jak na przyszłych Karpowów, ogrywając w między czasie na tych turniejach w niedoczasach zawodników z 2150 elo w całkowicie równych końcówkach, na czas. Taka jest rzeczywistość szachów w Polsce jak na razie, a perspektywy na zmianę tej sytuacji nie widzę zbyt wielkich. Rzeczywistość dookolna szybko sprowadza do przeciętnego poziomu i wychylać się nie pozwala. Wychylają się tylko prawdziwe osobowości, ale tych w Polsce... jak na lekarstwo.